NATURALNE MYDŁO Z MIELONĄ POKRZYWĄ
Główny bohater tego mydła w wielkiej, hollywoodzkiej produkcji wcieliłby się w postać typowego czarnego charakteru, który na sam koniec pokazuje swoje zupełnie inne oblicze, ratuje staruszkę z pożaru, adoptuje małego kotka, piecze szarlotki dla sąsiadów i generalnie wszyscy go uwielbiają. Taki happy end. Tym bohaterem, a raczej bohaterką jest... pokrzywa. Uciążliwy chwast i bolesne wspomnienie z dzieciństwa, od którego najlepiej z daleka. O jej dobroczynnych właściwościach każdy coś tam gdzieś kiedyś słyszał, ale dopiero od niedawna może się pławić w zasłużonym blasku chwały i prawidłowo! A w szpakowym mydle występuje w naprawdę doborowym towarzystwie.
DZIAŁANIE:
No działo się przy tworzeniu tej kostki. Szczegółów Wam oszczędzimy, bo po co wracać w te meandry, skoro liczy się miejsce docelowe, które szczęśliwie okazało się mega przyjemne i rozsiądziemy się w nim na dłużej.
Metodą wielu prób i jeszcze większej liczby błędów otrzymaliśmy coś, co ogromnie lubimy i myślimy, że podzielicie te uczucia. W naszej klasycznej szpakowej bazie mydlanej wylądowała zmielona (a wcześniej ususzona) pokrzywa, która odpowiada zarówno za wizual, jak i kontent. Zielony, unikalny kolor kostki to zasługa właśnie Urtica Dioica (po łacinie wszystko brzmi mądrze, zauważyliście?). Oprócz nadania barwy, lekko wyczuwalne drobinki rośliny delikatnie wygładzają i masują skórę, dzięki czemu mydło może stanowić soft (a nawet soft soft) alternatywę dla peelingu. A jakby tego było mało pokrzywa działa łagodząco, oczyszczająco i tonizująco, a także odżywia skórę oraz włosy. Nic dziwnego, że nasze babcie ją uwielbiały i ceniły za dobroczynne właściwości.
Soczysta, ciemna zieleń kostki na myśl przywodzi las. A jak ją powąchacie, to macie niemalże pewność, że w tym lesie jesteście. Olejki eteryczne: cedrowy, sosnowy, świerkowy i jałowcowy zrobią z Twojej łazienki taką trochę knieję, roztaczając zapach drzew, igieł i żywicy. Łatwo się zapomnieć.